PODSUMOWANIE #2
Po nostalgii towarzyszącej nieszczęśliwej porażce z Akademią, ŁOBZOWIANIE musieli tydzień później podejmować kolejnego bardzo ciężkiego przeciwnika jakim bez wątpienia był SŁOWIK OLKUSZ. Duże emocje jak i aspiracje (przynajmniej na tym etapie rozgrywek towarzyszące obu ekipom), dały podstawy do sądzenia, że będzie to mecz emocjonujący i bardzo wyrównany. I wobec Naszej niemrawej i słabej gry też tak było. Jednak po za nielicznymi przebłyskami gości można powiedzieć że Olimpia była lepsza i zasłużenie wygrała 4-1.
A następnie jak to już pisałem : „W niedzielne popołudnie drużyna Olimpii udała się na daleki jak na realia B klasy wyjazd do odległych Gorenic. Podróż, która dla wielu kibiców mogła wydawać się tylko formalnością, ku przeczuciu i wiedzy zawodników o dużych brakach kadrowych okazała się „ ciężkim bojem o jak że ważne dla Nich 3 pkt”. I te punkty na szczęście udało Nam się wywalczyć. Bramkę zdobył Witek, a w tym mecz mógł naprawdę każdy. Ale tak naprawdę liczą się pkt, nie ilość bramek.
Tydzień później rozpoczęliśmy rundę rewanżową. Zaczęliśmy ją od spotkania na pięknym boisku w Trzyciążu z zupełnie odmienioną (co do pierwszego meczu) drużyną Dłubnii II. Miało być gładko i prosto jednak nic z tych rzeczy. Drużyna gospodarzy postawiła Nam zdecydowany opór. Zwycięstwo udało Nam wyrwać się po przepięknym strzale z rzutu wolnego P. BARTOSIKA. Inna sprawa to to, że nie wystąpiliśmy tam w optymalnym składzie, ale nic nikogo nie usprawiedliwia.
Kolejna potyczka to rewanż z zawodnikami BŁYSKU ZEDERMAN. Chyba każdy w Łobzowie wie jaki to niewygodny przeciwnik, a Nasza forma z dwóch poprzednich meczów też nie mogła dawać Nam zbytniej pewności siebie. Pamiętaliśmy ciężki bój w pierwszym meczu i na pewno obawialiśmy się tej potyczki. Obawy Nasze się potwierdziły gdyż straciliśmy jak że cenne 2 pkt, które sprawiły ,że zimę zamiast spędzić na pozycji lidera, spędzamy tuż za plecami AP II Przebój Wolbrom(ale co się odwlecze to nie uciecze). Co do samego meczu to nieskończona ilość niewykorzystanych sytuacji z Naszej strony (w tym rzut karny w samej końcówce meczu). Nie można było już w niektórych sytuacjach uwierzyć jak nie można było tego strzelić. Udało się tylko 2 krotnie (Janosik główka po rzucie rożnym na 1-1 i Latos z dystansu na 2-1. Drużyna Błysku też miała swoje stuprocentowe sytuacje, bodajże 4 (wszystkie po prostych błędach obrońców) z których również 2 krotnie wypunktowała Naszą ekipę. Mecz bardzo emocjonujący do samego końca. Podział pkt i wielkie rozczarowanie.
I tym oto sposobem doszliśmy do ostatniego meczu tej jesieni. Było to przełożone spotkanie z LZS Stare Bukowno. Mecz układał się po Naszej myśli można powiedzieć od samego początku. Szybko narzuciliśmy swój styl gry i zepchneliśmy drużynę gospodarzy na własną połowę. Bramka jednak nie chciała szybko wpaść. Sztuka ta udała Nam się dopiero około 25 min. Świetne prostopadłe podanie od M. Kurczek wreszcie wykorzystał Nasz kapitan D,. Dobrek. (trudno w to uwierzyć ale była to dopiero jego pierwsza bramka w tym sezonie). Gdy wydawało się, że sytuacja powoli wydaje się być pod kontrolą wtedy gospodarze wyprowadzają szybką akcję po której tuż za polem karnym zostaje faulowany przez Naszego bramkarza szarżujący napastnik z Bukowna. Dla wielu, a w szczególności piłkarzy gospodarzy ewidentna czerwień, jednak nie dla wszystkich. Sędzia pokazuje żółtą kartkę. Mecz w dalszym ciągu pod dyktando gości z Łobzowa z nielicznymi próbami zapędzania się pod Nasze pole karne przez zawodników z Bukowna. Druga połowa bez zmian z tym że na samym jej początku Witek strzelając drugą bramkę uspokaja trochę sytuację na boisku. 2-0 i wydaję się już po meczu, aż do 65 min. Wtedy oto kolejny Nasz błąd w obronie i w sytuacji sam na sam z Naszym golkiperem zostaje po raz kolejny faulowany zawodnik gości. Tym razem bez czerwonej kartki obyć się już nie mogło, a na dodatek rzut karny dla gospodarzy. Szybka zmiana bramkarza na zawodnika z pola (jednak już z niewielkim doświadczeniem bramkarskim) i strzał……tuz obok bramki, nadal 2-0. Po tej czerwonej kartce drużyna z Łobzowa daje się zepchnąć do defensywy lecz wynik meczu nie ulega już zmianie, 2-0 dla OLIMPII i koniec jesieni.
Autor - Michał K.
Komentarze